Uwielbiam rozpocząć weekend z kubkiem kawy w ręku i pysznym śniadaniem. Budzę się wcześniej i maszeruję do kuchni, aby obudzić domowników zapachami pancakes lub innych naleśnikowych wytworów. Radość i spełnienie. I uśmiechy na twarzach bliskich - bezcenne.
Dzisiejsze pancakes pewnie by nie powstały, gdyby nie paczka mielonych migdałów, która gdzieś zapodziała się w kuchni i kończyła się ich data ważności. Do tego z miski na owoce spoglądały na mnie 2 porządnie dojrzałe banany...Choć smaży się je fatalnie (potwornie się rozpadają), były to jedne z najlepszych pancakes jakie jadłam w życiu. O ile nie najlepsze.
(podpis zdjęcia My Magic Morning, gdyż zdjęcie pochodzi z mojego bloga śniadaniowego, na który serdecznie zapraszam!)
Składniki (na ok. 16 pancakes):
- 200g mielonych migdałów
- 2 jajka (białka i żółtka osobno)
- szklanka jogurtu naturalnego
- 2 łyżki otrębów żytnich
- 2 łyżki poppingu z amarantusa
- 1 łyżka oleju kokosowego
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 banany
Białka ubić na sztywno (można dodać trochę soku z cytryny). Żółtka wbić do miski, dodać puree bananowe, jogurt, otręby, popping, migdały, olej i proszek do pieczenia. Wymieszać. Delikatnie wmieszać ubite białka. Smażyć na suchej patelni teflonowej (UWAGA! - nie pojawiają się pęcherzyki powietrza, więc co jakiś czas należy sprawdzać dół pancake'sa, aby się nie przypalił).
Smacznego!
Bez mąki? Nigdy nie podejmowałam się próby zrobienia takich pancakes, ale wierzę, że są dobre. :) Wyglądają apetycznie.
OdpowiedzUsuń